Katarzyna Czarnomska
Katarzyna Czarnomska jest fundatorem i redaktorem naczelnym serwisu "Farmy Zdrowia". Urodziła się w 1974 roku.
Z wykształcenia:
Magister "Zarządzania i Marketingu" po Akademia Leona Koźmińskiego (ALK) w Warszawie.
Podyplomowe studia w Instytucie Żywności i Żywienia w zakresie DIETETYKI.
Absolwentka Międzynarodowej Akademii Medycyny Komplementarnej - NATUROPATA, INFORMOTERAPEUTA
Prowadzi prywatny gabinet naturopaty i informoterapeuty.
Terapeuta w "PRYWATNY GABINET LEKARSKI GRAŻYNA DUSZKIEWICZ"
Współpraca z "KLINIKA BIOREZONANSU"
Badania/terapie na Skaner-3D Spector
Badania/terapie na Generator Plazmowy Sanoplasma
Badanie żywej kroplii krwii mikroskopem Delta Optical Evolution 300 z kamerą cyfrową.
Mój szanowny małżonek pochodzi z Torunia, gdzie jak wiadomo dawno temu przechadzali się panowie w długich białych płaszczach z czarnymi krzyżami na plecach. Kiedy pierwszy raz spędzałam Wigilię w jego domu poznałam zupę śledziową. Ponieważ jestem miłośniczką śledzi bardzo przypadła mi do gustu. Chłodne śledzie w śmietanowej, słodko-winnej zalewie z chrupiącą cebulką i jabłuszkiem, podane z parującymi ziemniaczkami. Rarytas. Musicie spróbować! Zapraszam.
Urzekła mnie ta sałatka od pierwszego kęsa, kiedy to moja droga przyjaciółka (również amatorka śledzi) poczęstowała mnie nią pewnego razu. Jest tam słodycz jabłka, chrupkość selera naciowego, subtelna ostrość czerwonej cebuli no i oczywiście ON – czyli śledzik, a wszystko skąpane w delikatnym sosie majonezowo-jogurtowym z odrobiną płynnego miodu lub syropu klonowego, że nie wspomnę o pachnącej natce świeżej kolendry. Poezja smaku!
Kiedy byłam mała moja ukochana babcia uczyła mnie różnych piosenek i przyśpiewek. Między innymi o czarnym baranie, który bywał we młynie i jadł kluseczki z miseczki, mój miły panie… Zawsze jak robię te delikatne, twarogowe kluseczki przychodzi mi na myśl moja babcia i ta właśnie pioseneczka. Danie jest proste, ale w swej prostocie boskie. Moje dzieci uwielbiają kluseczki z miseczki. Nadają się nawet do zabrania „na wynos” w odpowiednim, trzymającym ciepło pojemniku.
Tuż przed zamknięciem sklepiku „U Majlerta” na Białołęce dane mi było skosztować dania z dyni makaronowej. Bardzo mi smakowało, ale lekko je podrasowałam i dodałam trochę ostrości, jako że dynia raczej mdła jest w smaku. Wyszło smacznie, intensywnie i rozgrzewająco dzięki imbirowi i papryczce chili. Sąsiadki były zachwycone.
Jesienią nachodzi mnie ochota na zupę dyniową – taki wewnętrzny przymus. Pomyślałam sobie, że sama dynia to mało. Dodałam batata, marchewkę i czerwoną soczewicę. Wyraziście doprawiona, podana z karmelizowaną cebulką i moją ulubioną kolendrą zupa krem wyszła naprawdę znakomicie, a jak dodać do tego wysoką wartość odżywczą, to naprawdę ambrozjaJ. Szczerze polecam takie rozgrzewające i sycące danie na jesienny dzionek.
Odkąd odkryłam, że ocet ze sklepu jest konserwowany (sic!) chemią powiedziałam basta! Zaczęłam, dla domowych potrzeb, sama produkować ocet. Jabłkowy. Nic trudnego, robi się samo. Zastosowań ma wiele i jest bardzo zdrowy.
Wygląda na to, że słowo „mikrobiom” w odniesieniu do naszego organizmu jest od ostatnich kilku lat odmieniane przez wszystkie przypadki i tą odmianę słychać coraz głośniej. Okazuje się bowiem, że gdy tak spojrzeć całościowo na nasze wspaniałe ciało to własne komórki stanowią zaledwie 10% wszystkich.
Nie wiem dlaczego tytułowy zwrot jest obelgą… Burak, to tak wspaniałe warzywo, że to raczej dla buraka obelga obrzucać człowieka tym zwrotem…
Chlebek jest pyszny, pachnący i łatwo go upiec. Cała procedura zajmuje trochę czasu, ale myślę, że to warte zachodu. Zapraszam do pieczenia.
Bestseller (S)
Komentarze
-
Heya just wanted to give you a quick heads up…
Skomentowane przez automaty dodany czwartek, 30 październik 2014 18:15
-
Oczywiście spróbuję zrobic syrop z pędów sosny, rośną na naszej…
Skomentowane przez Krystyna dodany sobota, 17 maj 2014 20:29
-
Właśnie robimy :-) Zobaczymy jak się uda, co prawda bez…
Skomentowane przez Koliber dodany sobota, 22 luty 2014 17:40