Wszyscy chyba znają piramidę zdrowego żywienia. Wisi wszędzie. W przedszkolu, szkole, przychodni, klubie fitness i każdym miejscu, które ma cokolwiek wspólnego z szeroko pojmowanym promowaniem zdrowia. Powiem, że od jakiegoś czasu, w miarę jak coraz głębiej wchodzę w tematy odżywiania, fizjologii człowieka, niezwykle ciekawych procesów zachodzących podczas przemian metabolicznych zaczynam się zastanawiać, czy ta wspaniała piramida nie jest czasem piramidalną pomyłką, a przynajmniej czy kolejność nie jest czasem lekko spaczona. Najbardziej mnie intryguje piętro makaronowo-chlebowe. Dlaczego? Zaraz rozwinę ten niezmiernie interesujący temat i zacznę oczywiście od podstawy piramidy.