Pospolicie u nas występująca sosna to surowiec od lat stosowany w ziołolecznictwie. To klasyk, bez którego nie istnieje apteczka zielarza. Skład chemiczny bardzo bogaty. „Leksykon roślin leczniczych” podaje informację, o tym, że pączki sosny zawierają ok. 0,4% olejku eterycznego, w którego skład wchodzi witamina C, gorycze, żywice, garbniki i moje ulubione bioflawonoidy. Ponadto sosna zawiera: związki terpenowe, dziegieć, kalafonia. Jako surowiec leczniczy wykorzystywane są młode pączki sosnowe, pędy sosnowe, kora z młodych drzew, olejek sosnowy i terpentynowy, kalafonia i dziegieć.
Moja faworytka – witamina C – królowa witamin.
Dlaczego faworytka? Ponieważ jak się okazuje bierze ona udział w ponad 500 rozmaitych procesach w naszym organizmie. Wszyscy zapewne wiedzą, że wspiera nasz system odpornościowy w walce z drobnoustrojami, bakteriami, wirusami, które chętnie wzięłyby w posiadanie cały organizm gdyby – między innymi, oczywiście – nie waleczna witamina C.