Doświadczyłam grzybobrania w mojej rodzince, kiedy to uporczywy, zatokowy katar mojego syna nie chciał dać się usunąć… O co chodzi? Po trzech tygodniach bezskutecznego zwalczania poszłam do lekarza, oczywiście takiego, co szuka przyczyn, a nie wali z armaty antybiotykiem. Wnikliwy wywiad i badanie obnażył prawdę: grzyb! Kolejne 3 tygodnie diety i wspomaganie systemu odpornościowego załatwiły sprawę skutecznie – katar ustąpił.
Jak to jest z tymi grzybami? Łopatologicznie wręcz wyjaśnia tą sprawę pewien nawrócony pediatra, który po wielu latach praktykowania medycyny akademickiej zorientował się zniesmaczony, że wcale nie pomaga pacjentom… Obecnie stosuje naturalne metody leczenia, a przede wszystkim szuka i usuwa przyczyny niedomagań. Andrzej Janus i jego książka „Nie daj się zjeść grzybom candida.” jest bardzo ciekawym źródłem wiedzy na temat grzybicy, diety wspomagającej jej usuwanie, (co niestety nie jest proste) wraz z przykładowymi przepisami kulinarnymi. Polecam lekturę – otwiera oczy.
W tym artykule zaledwie zarysuję problem, dla dociekliwych wymieniona wyżej książka, oraz inne źródła.
Po pierwsze: grzyby candida w formie zarodników, czyli drożdżaki żyją sobie naturalnie w naszych jelitach, jako tzw. komensale, czyli takie żyjątka, które żywią się resztkami w organizmie swojego gospodarza, ale nie wyrządzają mu szkody; nie są patologią. Problem się zaczyna, gdy drożdżak candida przekształca się w grzyba candida: wtedy to już jest w pełnym tego słowa znaczeniu PASOŻYT, z definicji: organizm cudzożywny wykorzystujący organizm żywiciela (nie resztki jakieś tam, tylko sam organizm!) jako źródło pożywienia i środowisko życia. Stąd właśnie tytuł książki, żeby nie dać się zjeść grzybom….
Jak zwykle cały sekret zdrowia jelit to równowaga. W naszych jelitach jest ogromna bioróżnorodność: mamy tam mnóstwo najróżniejszych szczepów bakterii i drożdżaków. Konkurują one nieustannie między sobą o dostęp do pożywienia. Przechylenie szali zwycięstwa na stronę drożdżaków może skończyć się grzybicą.
Niby to samo, a jednak nie: drożdżak odżywia się pozostałymi w masie kałowej cukrami prostymi, tu ciekawostka przyrodnicza: kiedy drożdżakowi zabraknie tych cukrów w masie kałowych, żeby się porządnie napaść, zaczyna wydzielać substancję podobną do insuliny, co przekłada się na spadek cukru we krwi, a to z kolei sprawia, że chce nam się batona, ciasteczka, czegoś słodkiego, brrr… gdy mamy w jelitach porządek i ilość bakterii i drożdżaków pozostaje w równowadze to nie ma problemu: insulinopodobna substancja nie ma wpływu na nasze zdrowie, bo nie jest w stanie przebić się ze swoją zachcianką do organizmu. Kiedy równowagi nie ma i drożdżaki zaczynają dominować to mamy problem – w takiej sytuacji krzyk drożdża o cukier niestety staje się dla ciała słyszalny. Przypomnę, że cukier to nie tylko baton czy cukierek, ale różnego rodzaju buły, drożdżówki, makarony, ryże i tym podobne, które też kończą bieg, jako cukier.
Jak już drożdż napasie się tym cukrem, to zaczyna imprezę na całego! Staje się grzybem candida, co oznacza, że jest bezwzględnym pasożytem i cukierki to już dla niego za mało! On chce białka – odżywia się aminokwasami, (czyli właśnie cząsteczkami białek), które bezczelnie uzyskuje z rozpadu tkanki żywiciela. Nie resztki, drodzy Pańswo, gdzieś tam w zakamarku jelitka, ale tkankę żre! Wydziela swoje kwasy i enzymy trawienne do tkanki i obiadek gotowy… Kto ma w 100% sprawny system odpornościowy jest w stanie poradzić sobie z takim intruzem w miarę szybko, ale jak gdzieś znajdzie się słabe ogniwo – to hulaj dusza - a raczej grzyb - piekła nie ma! Oczywiście nie muszę mówić, że skoro grzyb je to i wydala – i nie robi tego do toalety, tylko do naszego organizmu, który oprócz jadłodajni staje się właśnie toaletą!
Z powyższego wynika, iż bardzo łatwo można urządzić imprezę grzybom we własnym organizmie. Przepis jest prosty: trzeba jeść dużo słodyczy, bułek, drożdżówek, słodkich wyrobów, popijać to wszystko wysoko słodzonymi napojami, a międzyczasie zjeść „zdrowy” jogurcik owocowy zawierający tonę cukru. Tych, co się raczą gotowcami z torebek lub stołują w restauracjach ”innych niż wszystkie” też może dopaść grzybowa balanga.
Po imprezie, jak wiadomo, dopada choroba „dnia następnego”. Grzyby dalej hulają, a co w takim razie ze sponsorem? Skoro grzyb wgryzł się w jelita to i do krwioobiegu może się dostać. Tam też je i wydala toksyny, które wartkim strumieniem są roznoszone do wszystkich zakątków naszego ciała… Nasze podejrzenia powinny wzbudzić takie objawy jak: „ nerwice, zaburzenia neurologiczne, objawy grypopodobne, choroby reumatyczne czy bakteryjne infekcje jelitowe, (…) stany depresyjne” („Nie daj się zjeść grzybom candida” Andrzej Janus). Grzyby widać w mikroskopowym badaniu żywej kropli krwi. Już słyszę głosy przeciwników tego badania – pytanie: czy w składzie krwi powinny być grzyby? Czy robiąc sobie morfologię krwi badany jest poziom nasycenia grzybami? Z tego, co pamiętam – nie. Skąd więc grzyby we krwi?? Nie powinno ich tam być, a jeśli są – mamy patologię.
Walka z grzybicą jest trudna i żmudna, ale warto ją podjąć. Przede wszystkim zmiana diety i wzmacnianie własnego systemu odpornościowego. Czego nie należy jeść już napisałam, a co wspomoże nas w kuracji? Lista do przyklejenia na lodówkę, za Andrzejem Janusem: kasze (za wyjątkiem kuskusu), pełnoziarniste płatki owsiane, kukurydziane, ryż niełuskany, chleb żytni za zakwasie, żytnio-razowy na zakwasie, orkiszowy na zakwasie, ryby morskie (z wyjątkiem pangi), mięso (tylko nie kurczaki fermowe!), wędliny z dobrego mięsa wykonane w domu, wiejskie jaja, produkty mleczne z mleka nie poddawanego pasteryzacji i homogenizacji, warzywa, owoce kwaśne (grapefruity, cytryny), avocado, tłuszcze (oleje roślinne tłoczone na zimno, tran, masło (prawdziwe, a nie jakieś zbełtane nie wiadomo jakie mixy), smalec, ziarna dyni, słonecznika, lnu, herbaty zielone, białe, czerwone, ziołowe, soki warzywne, woda. Ja dodam od siebie zupy – to bogactwo – witaminy, mikroelementy i jeszcze płyny.
Jeśli o mnie chodzi to ja grzyby lubię w sosie z kaszą gryczaną, albo kurki duszone w śmietanie. Za grzyby wewnętrzne dziękuję serdecznie!
Ale někteří pacienti zmateni, když se snaží pořádek léky z webu, protože nevědí, je to lze. Existují rozličné utrpení, když jsme se raději dostat léky z internetové farmacie. Existují léky pouze pro ně. Pokud uvažujete koupit Tadalafil, možná nebude chtít přečíst o cialis cena. Posledních deset let mnoho rodin on-line vyhledávání konkrétního klíčového slova "koupit Genericky Cialis" na internetu. Nezapomeňte, že v zřetel koupit Cialis. Difusní sex stížnost u mužů je erektilní dysfunkce. Co může vést k vztyčitelný dysfunkce? Četné choroba může dojít k poškození svalů. S největší pravděpodobností jste již četli, že jakýkoli lék má sekundární efekty. Pozitivně, můžete vy a váš lékař rozhodnout if Cialis nebo jiný lék je vhodný pro vás.