No właśnie, oto jest pytanie. Czy zastanawialiście się kiedyś, co właściwie ślina przynosi na język? Gdyby tak być zupełnie zdrowym człowiekiem, o doskonałej równowadze kwasowo-zasadowej organizmu, doskonałym nawilżeniu, super sprawnie funkcjonujących układach i narządach. Słowem – pełna homeostaza – ciekawe, jaki pożytek miałby nasz organizm właśnie ze śliny. Co oprócz tego, że jedzenie, jakie ładujemy (często w nadmiarze) do buzi jest zwilżane, żeby nie działało jak papier ścierny? O tym każde dziecko wie – chociaż, czasem wątpię, że większość wszystko wie…