Katarzyna Czarnomska
Katarzyna Czarnomska jest fundatorem i redaktorem naczelnym serwisu "Farmy Zdrowia". Urodziła się w 1974 roku.
Z wykształcenia:
Magister "Zarządzania i Marketingu" po Akademia Leona Koźmińskiego (ALK) w Warszawie.
Podyplomowe studia w Instytucie Żywności i Żywienia w zakresie DIETETYKI.
Absolwentka Międzynarodowej Akademii Medycyny Komplementarnej - NATUROPATA, INFORMOTERAPEUTA
Prowadzi prywatny gabinet naturopaty i informoterapeuty.
Terapeuta w "PRYWATNY GABINET LEKARSKI GRAŻYNA DUSZKIEWICZ"
Współpraca z "KLINIKA BIOREZONANSU"
Badania/terapie na Skaner-3D Spector
Badania/terapie na Generator Plazmowy Sanoplasma
Badanie żywej kroplii krwii mikroskopem Delta Optical Evolution 300 z kamerą cyfrową.
A gdyby tak wykorzystać to niewolnictwo dla własnych, egoistycznych i pozytywnych celów. Gdyby zacząć od najmłodszych lat kształtować właśnie pozytywne nawyki? Co by było gdyby dzieci na widok batona czy paczki chipsów wykręcały twarz z obrzydzeniem… marzenie wielu rodziców, jak mi się zdaje.
Kiedyś na wykładzie prof. Zoltana Dinya – ucznia sławnego węgierskiego noblisty Alberta Szent-Györgyi – usłyszałam ciekawą konkluzję na temat tego jak zdrowo dziś się odżywiamy: we współczesnym świecie dystans od stołu do grobu dramatycznie się skrócił…. Mocne, prawda? Można powiedzieć, bzdura, przecież jest kontrola żywności, wyśrubowane standardy przy produkcji jedzenia! Drodzy czytelnicy, jak już wielokrotnie wspomniałam, należy włączyć samodzielne myślenie zamiast łykać breję, jaka jest nam serwowana na każdym kroku i zrobić sobie swój własny rachunek lodówkowo-spiżarnianego sumienia… Możecie nie wierzyć w ani jedno słowo, jakie tu wypisuję – sprawdźcie sami. Wtedy wiara zamieni się w wiedzę, a ta jak wiadomo jest wspaniałym lekarstwem na wiele nieuleczalnych i przewlekłych chorób.
Pij mleko – będziesz kaleką! Czy może hołdujecie innemu hasłu: Pij mleko – będziesz wielki!. Chwilami można zgłupieć. Pić to mleko czy jednak unikać. Przyznam szczerze, że zagłębiając się ostatnio w poważną lekturę „Norm żywienia człowieka” wydanych przez IŻiŻ momentami miałam wrażenie, że nie potrafię czytać tekstu ze zrozumieniem. Może Wy się wypowiecie, co sądzicie na temat wapnia, jego źródeł, jak dostarczacie sobie tego chyba najważniejszego pierwiastka dla naszego organizmu – i nie mam tu na myśli aptecznych suplementów-, bo te niestety marnie się wchłaniają – strata kasy. Bez dwóch zdań, co do wapnia wszystkie opracowania, przez jakie przebrnęłam – zarówno te chwalące picie mleka jak i te przeklinające je – zgadzają się w jednym: to jeden z najważniejszych makroelementów dla naszego organizmu. Wierzcie mi, że kości i zęby to wprawdzie największy magazyn wapnia w naszym ciele, ale co on – ten wapń jeszcze w nim wyczynia, to jakby powiedział mój dawny sąsiad – „w pale się nie mieści”!
Świadomość to najważniejszy, pierwszy i niezbędny element bycia odpowiedzialnym za swoje zdrowie. Czy można, bowiem podejmować jakiekolwiek decyzje odnośnie swojego zdrowia nie będąc świadomym pewnych rzeczy? Czy nie powinniśmy uświadomić sobie najpierw, że naprawdę mamy realny wpływ na stan swojego zdrowia?
Mona Lisa uśmiechnęłaby się szeroko pozując do obrazu, ale próchnica zrobiła swoje, a to tylko wierzchołek góry lodowej tego, co potrafi zdziałać cukier. Plotka głosi, że była miłośniczką słodkiego. Europejczyk w jej epoce zjadał łyżeczkę cukru rocznie, ona – żona bogatego kupca – zjadała normę przypadającą na kilkuset biedaków.
KOMÓRKA – i nie mam oczywiście na myśli komórki do składowania narzędzi ogrodniczych. Od pojedynczej komórki zaczęło się życie na Ziemi. Całe nasze ciało składa się z ponad 50 bilionów komórek. Warto chyba wiedzieć jak mniej więcej funkcjonuje komórka, jak jest zbudowana i dlaczego to takie ważne wiedzieć takie rzeczy?
Moja faworytka – witamina C – królowa witamin.
Dlaczego faworytka? Ponieważ jak się okazuje bierze ona udział w ponad 500 rozmaitych procesach w naszym organizmie. Wszyscy zapewne wiedzą, że wspiera nasz system odpornościowy w walce z drobnoustrojami, bakteriami, wirusami, które chętnie wzięłyby w posiadanie cały organizm gdyby – między innymi, oczywiście – nie waleczna witamina C.