Ziołolecznictwo
Męska stałość, czyli inaczej mniszek lekarski, dmuchawiec, mlecz, podróżnik mleczowaty, wilczy ząb… Wiosna u bram, choć wieje chłodem, trawniki pokrywają się żółtymi kwiatami, które później zamienią się w białe dmuchawce. Wszyscy znają tą ekspansywną roślinkę. Niektórzy walczą z nią na rozmaite sposoby, a to chemią, a to ostrym narzędziem ogrodniczym. Jednak, jak to w naturze, po coś ten kwiatek wyrasta nam pod nosem.
Nie wiem dlaczego tytułowy zwrot jest obelgą… Burak, to tak wspaniałe warzywo, że to raczej dla buraka obelga obrzucać człowieka tym zwrotem…
Od maja włożyliśmy masę pracy aby warzywa w tym roku obficie obrodzily. Sa już pierwsze efekty. W tym roku nie bylo śniegu i gleba jest bardzo sucha. Trzeba dużo podlewać, a na każdy deszcz czekamy z utesknieniem. Tak to juz jest, że co innych smuci, u innych wywoluje usmiech z rana :)
Placki, tarty, zupy, zapiekanki, potrawki i co tam, kto jeszcze sobie wyśni. Oprócz niewątpliwych – moim zdaniem – walorów smakowych warto poznać również zdrowotne. Dodatkowo można zabawić się w robienie fantastycznych dekoracji. Słowem – DYNIA.
Składniki:
Ok. 400g kwiatu bzu czarnego
1 kg trzcinowego cukru
3-4 cytryny
kawałek świeżego imbiru długości ok. 5-6cm
5 l wody
Czarny bez (kwiaty) – apteka ubogich
Napisała Katarzyna Czarnomska Dział: ZiołolecznictwoJakie są Wasze pierwsze skojarzenia na hasło „czarny bez”? Jeśli o mnie chodzi to najpierw czuję w ustach smak wspaniałego syropu z kwiatów czarnego bzu z imbirem, potem przypomina mi się piękna baśń Andersena, której ostatnio często słucham z dziećmi – „Bzowa babuleńka”… i jeszcze na koniec zapach kwiatów, który nie każdego oczaruje, ale potencjał jaki w sobie niosą te niepozorne baldachy jest ogromny! Zbliża się czerwiec, a więc czas na zbieranie kremowych kwiatów czarnego bzu. Nazwa „apteka ubogich” jest w pełni zasłużona – to jeden z najważniejszych środków leczniczych w historii medycyny naturalnej. Czarny bez stosuje się na tak wiele dolegliwości, że w rzeczy samej, mógłby zastąpić całą aptekę. Materiałem zielarskim jest właściwie cała roślina od liści, poprzez kwiaty, owoce po korę i korzenie..
Młode, majowe pędy sosny (kiedy jeszcze nie mają igieł), zbierane w słoneczny, suchy dzień. Najlepiej zbierać w rękawicach ze względu na klejące soki. Pędy kroimy na drobne kawałki, po czym układamy w słoju na przemian z obfitą warstwą cukru. Na koniec (ostatnia warstwa) przysypujemy szczelnie cukrem i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. 3 tygodnie. Ja robię ten syrop w dwóch wersjach: z nierafinowanym cukrem trzcinowym, a drugą z naturalnym miodem.
Pospolicie u nas występująca sosna to surowiec od lat stosowany w ziołolecznictwie. To klasyk, bez którego nie istnieje apteczka zielarza. Skład chemiczny bardzo bogaty. „Leksykon roślin leczniczych” podaje informację, o tym, że pączki sosny zawierają ok. 0,4% olejku eterycznego, w którego skład wchodzi witamina C, gorycze, żywice, garbniki i moje ulubione bioflawonoidy. Ponadto sosna zawiera: związki terpenowe, dziegieć, kalafonia. Jako surowiec leczniczy wykorzystywane są młode pączki sosnowe, pędy sosnowe, kora z młodych drzew, olejek sosnowy i terpentynowy, kalafonia i dziegieć.
Bestseller (S)
Komentarze
-
Heya just wanted to give you a quick heads up…
Skomentowane przez automaty dodany czwartek, 30 październik 2014 18:15
-
Oczywiście spróbuję zrobic syrop z pędów sosny, rośną na naszej…
Skomentowane przez Krystyna dodany sobota, 17 maj 2014 20:29
-
Właśnie robimy :-) Zobaczymy jak się uda, co prawda bez…
Skomentowane przez Koliber dodany sobota, 22 luty 2014 17:40